quagmire napisał(a):
Mozna tez bawic sie w kilkanascie osob na forum filmowym klocac sie co jest orygianlne ,a co nie.
Ja się z Grzesiem nie kłóce. Ostatnio byliśmy na piwie przy neptunie i coś tam powiedziałem, że neptun jest gupi no i trochę grzesiowi odbiło...ale było, minęło...teraz będzie chrzestnym mojego dziecka.
Ale do rzeczy:
grzes napisał(a):
A gdzie napisałem, że Twoje myślenie jest schematyczne?
o tutaj:
grzes napisał(a):
Owszem, można się uwziąć i uważać, że schematy są złe i koniec, tylko że takie myślenie jest... schematyczne.
taki żart z mojej strony (hihi)
Idziemy dalej
quagmire napisał(a):
Wiecej jest zdaje sie ambicji na forum niz prawdziwej roboty.
Ja swoją robotę zrobiłem i teraz jej bronię jak dziewictwa.
GWÓŹDŻ:
grzes napisał(a):
że schematy same w sobie nie są złe i nie widzę powodu, dla którego miałbym z nimi walczyć. Jeżeli uważasz inaczej to prosiłbym Cię o jakieś uzasadnienie (nieschematyczne).
Dajmy na ten przykład filmy sensacyjne. Dawno ich nie oglądałem, bo dla mnie są schematyczne, ale ostatnio opbejrzałem"Szklana pułapka" i mam na kilka lat spokój do kolejnego "a może ten film sensacyjny jest oryginalny, i nie będe znał filmu przed obejrzeniem go"
Może ktoś lubi schematy, ja nie. Nigdy ich nie będę lubił- dla mnie to oznaka nudy. Ja nie gardze ludźmi piszące scenariusze-schematy, ale nie będę czytał ich dzieł z ciekawością. Gdzie tu kreatywność? Jestem scenarzystą-zerem, który nic nie znaczy w polskiej kinematografii, I jako takie niezależne zero piszę co mi się podoba, piszę moim stylem bo tak lubię pisać. Jak ktoś mi da 20 tysiaków to mu napiszę schematyczny odcinek serialu sensacyjnego. Ktoś powie:"Jak nie napiszesz schematu to nikt nie będzie wiedział że umiesz to dobrze robić i nikt ci nie da tyle kasy na napisanie czegoś takiego". A ja mu mówię:"Jak umiem pisać nie-schematy to raczej wiem jak je omijać, więc ze schematami sobie poradzę...a poza tym taką sobie wyznaczyłem drogę, i ktoś musi się sugerować tym co zrobiłem"