Oj, aj. Iago, trochę za mocno. Myślę, że niepotrzebnie.
Zgadzam się jednak z głównym zarzutem - to nie film, tylko reklama społeczna. W scenariuszu nie ma postaci. Są tylko szablony rozstawione pod ilustrację tezy.
Wiąże się to z dobrym pytaniem postawionym przez Wojciecha - co tak naprawdę jest tematem pracy? Kto jest jej bohaterem? Karolina? Rodzice? Czego chce Karolina? W obecnej konstrukcji nie wiadomo, bo za mało jest jakichkolwiek przesłanek. Jeśli niedopowiedzenie było zabiegiem celowym to niestety zupełnie nieudanym, bo cała historia pozostawia widza w obojętności. Nie wiem kim jest Karolina, więc zupełnie mnie nie interesuje co się z nią stanie. To nie człowiek, tylko sztuczny twór.
Polecałbym Ci przejrzeć jakiś podręcznik scenariopisarstwa. Jest tego trochę na rynku, więc można wybierać. Wbrew pozorom dobra konstrukcja opowieści to coś więcej niż tylko ustawienie właściwej czcionki i marginesów. Powinno pomóc, a na pewno nie zaszkodzi.
P.S. Scenariusz ma otwarcie jak rasowe niemieckie porno.