grzes, mam znajmoego sanitariusza, który spotkał się z podobnymi objawami u ludzi, sporo mi opowiadał o jego praktykach i kontaktach z chorymi. Może nie sprecyzował fachowej nazwy przypadłości, ale taki stan jak najbardziej istnieje (zwłaszcza u ludzi starszych, podatnych na stres etc.). Jednym ze skutków tej przypadłości jest właśnie "brak kontaktu ze zdarzeniami z zewnątrz". Robert zaprasza znajomych do szpitala, ponieważ wierzy, że jeżeli ojciec widzi w nim innego człowieka to podobnie będzie z innymi osobami.
mario, sam napisałeś, że to pomysł. To co napisałem to raczej zlepek pomysłów, wątków, nie oczekuj że z miejsca napiszę przebieg całej historii. Stąd te nieścisłości i "o co chodzi". Z bronią trochę chybiony pomysł. Robert może po prostu posiadać klamkę i w ogóle o niej nie myśleć, a dopiero później myśl ta nie daje mu spokoju. Coś w ten deseń
.