na wstępie chcę powiedzieć, ze jestem tu nowa. To co napiszę to nie jest jeszcze scenariusz tylko raczej opis wydarzeń z elementami dialogu. To jest wg mnie świetny pomysł na film, potrzebuje tylko producenta, reżysera itd. ogólnie pomocy. Ten temat poruszałam już na innych forach m.in. na filmweb. Czekam na wasze komentarze.
To są pierwsze dwa fragmenty filmu (jeśli was zaciekawi umieszczę kolejne):
Czasy są współczesne, rok 2006, USA
Młoda, 23-letnia dziewczyna o imieniu Monica. Zaczyna się od ciekawej sytuacji mocnym kopniakiem wywarza drzwi jednego z mieszkań w 6- piętrowym budynku.
- FBI !-proste słowa, broń w ręku i wszyscy wiedzą o co chodzi. Za nią pojawia się kilku kolegów w mundurkach. Przestraszeni mieszkańcy zaczynają się uwijać na wszelkie możliwe sposoby chowając kokę i inne..
Niestety zanim się obejrzą, leżą już skuci kajdankami. Sprawa przebiega bardzo szybko, pojawia się policja i wszyscy zostają aresztowani. "To był udany łup" odzywa się jeden z policjantów. "Dzięki skarbie" (Monica) Piękny wstęp agenci wracają do domów. Oczywiście główna bohaterka, nie tylko wysportowana i znająca się na walce ale także świetnie dająca sobie radę z bronią wraca do swojego mieszkanka na ostatnim piętrze. Tam otwiera jej drzwi spragniony i stęskniony Jack. Monica wita go ekscytującym pocałunkiem z języczkiem po czym wchodzą razem do pokoju. Najpierw Pepsi i mała kolacyjka potem sex. Tak mija noc. Kolejny dzień nie jest zwyczajny gdyż jak się okazuje to ostatni dzień pracy Monicy przed 2-u tygodniowym urlopem. Narzeczony, gdyż właśnie nim jest, ma do niej tylko jedną małą prośbę aby wróciła wcześnie. Monica jak zawsze dojeżdża do pracy metrem. At work wszyscy witają ją z zadowoleniem. Kumple po fachu wspominają ostatnią akcję, świetna atmosfera. Nagle pojawia się Rock, jeden z agentów i oznajmia, że w mieście pojawił się Derek. Jak się okazuje Derek to jeden z bardzo przebiegłych handlarzy narkotyków. Po czym go rozpoznać? Chyba najlepiej po tym, że łamie prawo każdego dnia, a wciąż chodzi bezkarnie. Jest po prostu zbyt cwany. A dlaczego interesuje się nim FBI? To proste, w tajemnicy przed policją współpracuje z jednym z najbogatszych handlarzy w Stanach- Tonnym. Jak namierzy się Dereka o wiele łatwiej będzie dobrać się do skóry jemu. Więc co robić, trzeba zacząć działać. Dzień powoli się kończy, Monica wraca spokojnie do domu. W pewnym momencie zauważa czarną limuzynę, która podjeżdża do pobliskiego osiedla Wychodzi z niej kilku uzbrojonych po zęby gości, otwierają drzwi samochodu i tu pojawia się kto?...
Oczywiście Derek w otoczeniu dwóch słodziutkich panienek. Spokojnym krokiem, strzeżony przez goryli wchodzi do budynku. Teraz czas na główną bohaterkę: z jednej strony sprawa na którą wszyscy czekali, z drugiej czekający narzeczony. Co robić, zastanawia się agentka. Wezwać towarzyszy? Niestety nie ma ich w pracy, pierwszy z brzegu tel. kom. nie odpowiada. Wezwać gliny? To odpada jak wiadomo bohaterce i nie tylko jej policja to dużo hałasu, a jak hałas to nie ma Dereka. Więc po krótkim namyśle postanawia działać sama.
Wchodzi do budynku. Na start udaję jej się obezwładnić jednego z ochroniarzy. Idzie dalej do kolejnego pomieszczenia. Akcja zaczyna się robić napięta, ona jedna ich tylu i wszyscy uzbrojeni. Monica widzi, że nie da sobie rady, więc schowana za pobliską ścianę wyjmuje komórkę i dzwoni do Jacka. " Jestem na rogu Tennys i Black, spróbuj skontaktować się z chłopakami, proszę skarbie pośpiesz się bo sama nie dam sobie rady" Znów "strzelania". Jack wybiega z domu wsiada do wozu, wyjeżdża. W trakcie jazdy stara się zadzwonić do jej kumpli w końcu jeden z nich odpowiada. Sprawa niby załatwiona zaraz on i inni agenci pojawią się na miejscu, ale Jack jak na prawdziwego mężczyznę przystało nie zamierza czekać i wyrusza Monice na pomoc. Z kieszeni wyjmuję pistolet i wchodzi do budynku. Po dźwięku strzałów bardzo szybko dochodzi do miejsca, w którym znajduje się Monica. "Witaj kochanie- skontaktowałeś się z kimś?- Tak są już w drodze" Krótka rozmowa znowu wymiana strzałów. Sytuacja powoli zaczyna wyglądać na poprawiającą się, przeciwnicy słabną i w końcu Monica wraz z Jackiem wchodzą dalej. Jednak szybko okazuję się, że Derek nie jest głupi i wezwał posiłki rozpoczyna się walka, a w jej centrum znajduję się ta parka zakochanych. Jakoś sobie radzą ale tamci mają przewagę. Spowolnienie czasu (widoczne na ekranie oczywiście), strzały Jack dostrzega napastnika, który ma celuje Monice prosto w głowę po okrzyku "Nieeeeee!!!" Osłania ją własną piersią. Oboje padają na ziemię. Derek wykorzystuje sytuację ucieka, Monica zabija napastnika i nagle robi się zupełnie cicho. Jack ostatnim tchem wypowiada słowa "Kocham Cię" po czym umiera na jej kolanach. Monica jest wściekła i zrozpaczona nie ma pojęcia co robić. Pojawiają się jej kumple z FBI. Niestety jest już za późno.
Kolejnego dnia odbywa się pogrzeb. Wszyscy koledzy składają jej kondolencje. Jedyne co udaje się jej wymówić to "To była moja wina" (ze łzami w oczach) "Ale zapewniam was wszystkich oni mi za to zapłacą!" Odchodzi. W pracy zgodnie z umową dostaje urlop. Wychodzi z pracy, wsiada do metra. Czas pomiędzy jej domem a pracą jadąc metrem jest krótki i mimo rozżalenia i smutku dostrzega, że się przeciąga. Nagle.. metro niespodziewanie staje. Drzwi się otwierają i pojawia się banda zbirów z bronią "nie ruszać się, to jest napad itd.." Wszyscy przerażeni wykonują polecenia bandziorów, ona jest jakby nieobecna, cała ta sprawa jej nie rusza do momentu gdy jeden z bandytów odbiera telefon i mówi "Ok. Derek wszystko zgodnie z planem" Serce zaczyna bić mocniej, oczy od razu skierowane na postać zbira a w nich mieszane uczucia: nienawiść, złość, a przede wszystkim żądza zemsty
Zanim umieszcze kolejny fragmencik najpierw chce przybliżyć wszystkim postać głównej bohaterki Monicy. Jej dzieciństwo było wręcz wymarzone, miała wszystko, rodzice bardzo jej kochali jedynym drobnym minusikem było to że była jedynaczką. Ojciec był policjantem, matka nauczycielką. Wszystko byłoby pięknie gdyby... nie praca tatusia
jako policjant był świetny niestety jego wadą było to że często się zapominał i stawiał pracę ponad rodzinę zapominając o ich bezpieczeństwie. Podczas ostatniej akcji udało mu się złapać groźnego przestępce. Łatwo poszło ale konsekwencje były ogromne. Zbir wydostał się z więźenia i postanowił "odwdzięczyć" sie policjantowi. Gdy ten wraz z żoną i córką wracał do domu samochodem on z broni przebił oponę i samochód wpadł do rowu i uderzył w drzewo. Wielkim szczęściem Monice nic się nie stało ale jej rodzice...
Po tym wypadku Monica (była ju ż pełnoletnia) postanowiła, że będzie kontynuować pracę tatusia(jak się potem okazało zaszła dalej) obiecała sobie jednak jedno: że nigdy nie postawi na pierwszym miejscu pracy tak jak jej ojciec...
niestety tak się stało i przez to straciła ukochanego...
A teraz kolejny fragment:
Monica nie zastanawiała się zbyt długo co dalej robić szybko wykorzystała sytuację i obezwładniła jednego z oprawców. zabrała mu broń a jego los pozostawiła "wściekłym" pasażerom wagonu. Sama zaś ruszyła do przodu. Przedarła się tak przez 3 wagony, niestety w kolejnym pojawił się problem. Bandzior podstawił broń do szyi dziewczyny i widać było że bez najmiejszych wyrzutów ją zabije. Prosta sytuacja Monica odkłada broń, nieświadomi nieczego przestępcy puszczają dziewczynę,a agentka rozkłada ich jednego po drugim. Prawdę mówiąc nie wiadomo o co jej bardziej chodzi- bezpieczeństwo pasażerów czy zemstę. przez stację odzywa się do Dereka: Derek... kto mówi??...idę po ciebie... Rusza dalej. sytuacja się coraz bardziej komplikuje gdyż wszyscy ludzie Dereka zaczynają ją ścigać. powoli przedziera się do początku pociągu, niestety Dereka tam nie ma...a jego ludzi i owszem
pozostaje więc jej ucieczka, po wybiciu okna wyskakuje ze stojącego pociągu. Derek chce tylko jednego dorwać ją żywą lub martwą. Pozytywem akcji było sprzątnięcie kilku ludzi Dereka, ale cena jaką przyszło jej teraz zapłacić jest o wiele większa. Rozpoczyna się walka o przetrwanie Monica musi się wydostać z metra(pominęszczegóły pościgu). A teraz lekkie zdziwienie -pojawia się nowy bohater Alec. Krótki opis na początek 25 lat, styl życia trochę luzacki, robi to co chce. Swoim autem podjeżdża pod wyjscie z metra, po tym jak usłyszał dochodzące z tatmtąd strzały. Monica jest już przy samych drzwiach, niestety zostaje postrzelona w nogę. Kula trafia ją chwilę przed złapaniem za klamkę.. opada na oszklone dzwi wybijając je swoim ciałem...pada na ziemię... słodziutki lowelas wychodzi z samochodu wyciąga broń oddaje kilka strzałów którymi zabija zbirów, część z nich narazie się wycofuje. Przyklęka przy krwawiącej Monice, która resztkami sił wymawia: wezwij FBI.To akurat jest dla Aleca ostatnią rzeczą która miałby chęć zrobić. podnosi ją -zawiozę cię do szpitala- pomaga jej wsiąść do samochodu. Przestępcy nagle odzyskują odwagę i zaczynają strzelać. Monica w półprzytomna rozgląda się przed sobą widzi mały włączony laptop...słyszy strzały ku zdziwieniu pociski odbijają się od maski...
kolejnego dnia budzi się w szpitalu. rozgląda się wokół , wzywa pielęgniarkę, prosi aby ta wezwała jej kolegów(podaje nr) Po 15min pojawiają się jej koledzy (mały dialog):
-jak się czujesz
-tak jak wyglądam
-rozmawiałem z lekarką powiedziała,że będziesz żyła
-dzięki
pojawia się pielęgniarka
(monica) gdzie jest ten facet który mnie tu przywiózł?
-niestety już wyszedł
-tzn?
-spędził przy pani 4godz aż do chwili gdy się pani obudziła i odjechał
-jakto? powiedział coś? jakies imię nazwisko?
-nie
-świetnie, dziękuje!
(kolega)-Monica jeszcze dzisiaj będziesz mogła opuścić ten szpital
- zaraz!
- o co chodzi?
- dlaczego ten facet nie zaczekał aż się obudzę, podziękowałabym mu
-słuchaj skarbie to nie ważne najważniejsze jest to że cie tu przywiózł że ci pomógł
- wiem! ale to trochę dziwne
- co jest dziwne?!
- wszystko: ten facet...albo ten szpital-nie wydaje wam się że on jest trochę zbyt nowoczesny? przecież gość musiał zapłacić dużą sumkę za opiekę nade mną
- no tak trochę tu ładnie ale...
-właśnie o tym mówie
-ale co z tego może jest bogaty
-nie! wiem że cos jest z nim nie tak
-Monica mogłabyś mówić jaśniej?
-ok posłuchajcie: facet pojawia się na miejscu wypadku nie wiadomo skąd, ma broń, w samochodzie pełna elektronika, odporność na kule zawozi mnie do drogiego szpitala po czym bez słowa wyjaśnienia zostawia mnie w nim i odjeżdża... czy to nie dziwne?
- no tak może i jest w tym coś dziwnego tylko co z tego? Monica daj spokój po prostu ciesz się że żyjesz...
-nie chłopaki nie zostawię tak tego..
-co masz na myśli?
-nie każdy bogacz tak wygląda on jest inny
-masz na myśli?... Mafię?
-tak sądzę
-nie ale dlaczego jakiś gangster miałby cię ratować?
-nie dowiem się tego dopóki go nie znajdę
-więc co zamierzasz ścigać go szukać przecież nawet nie wiesz jak on dokładnie wygląda- było ciemno a ty byłaś w półprzytomna to bez sensu
-nie!!! muszę go znaleźć i nie spocznę dopóki nie osiągnę celu
- posłuchaj nawet jeśli pracuje dla mafii to nie sądzisz że z samej wdzięczności powinnaś mu darować?
-ja nigdy nie ustępuję wiesz o tym
-taa niestety wiem
-co zrobisz?
-najpierw wydostanę się z tego szpitalika...
|