pjkorab napisał(a):
Ludzie, na litość boską
Jedyne co mi się nasuwa na myśl po waszych postach (grzes, Mokotowski) to to, że macie problemy z czytaniem (a konkretnie ze zrozumieniem) tekstu...
Po pierwsze: napisałem chyba na wstępie, że nie zajmuję się właściwie pisaniem scenariuszy (tylko muzyką).
Tak, ale do oceny podałeś scenariusz, nie muzykę, dlatego oceniamy scenariusz. Scenariusz - a nie Ciebie. Nie jest więc istotne, czym się właściwie zajmujesz.
Cytuj:
Po drugie: zaczynam odnosić wrażenie, że jedyne co potrafi kręcić polskie środowisko offowe, to jakieś nudne obyczajówki, eksperymenty, czy pseudo-dramaty. Gdzie wy tu szukacie głębszej treści? W pseudo-filmie pseudo-sensacyjnym? Co chcę komu opowiedzieć? Kto w ogóle mowił o ilustracji jakiejkolwiek tezy??
Nie szukam tutaj żadnej tezy, żadnej ilustracji i tak dalej. Zamiast wytykać mi nie rozumienie tekstu, postaraj się zrozumieć to, co ja napisałem. Problemem nie jest brak głębokich treści w tym filmie. Problemem jest brak logiki i spójności w scenariuszu. Owszem, w dobrych filmach pewne drobne odstępstwa od logiki występują, ale zawsze mają jakieś uzasadnienie. Na przykład standardową figurą jest to, że morderca zanim kogoś zabije, tłumaczy mu, dlaczego go zabija, i zdradza mu bardzo ważne szczegóły, zamiast po prostu go zabić. Ale ma to uzasadnienie, bo 1. tak jest bardziej dramatycznie, bo punkt kulminacyjny zostaje wydłużony, 2. w wielu przypadkach gdyby nie taka przedmordercza gadka, widz nigdy nie dowiedziałby się motywu zabójstwa. Niestety, w przypadku Twojego scenariusza nic nie usprawiedliwia dziur w fabule.
Cytuj:
Jeśli chodzi o sposób, w jaki Adam zabił Brauna: nie wiem, może to ja nie mam poczucia humoru, ale o to właśnie chodziło: Adam wszedł, zabił gościa w jego własnym biurze i wyszedł, mówiąc sekretarce 'do widzenia', przy czym ona niczego nie zauważyła. Miało być troszkę zabawnie i troszkę inaczej.. Szukajcie sobie tu głębokiej treści, jak chcecie
To miało być zabawne??? Nigdy bym na to nie wpadł. Scenariusz nie sprawia wrażenia próby robienia komedii, raczej próby robienia jakiejś brutalnej sensacji.