Jaki to gatunek? Komedia, czy akcja? Jeśli to ma być komedia to dałoby się nią jakoś przykryć niedociągnięcia:
* czy nie za dużo gadają jak na płatnych zabójców?
* kiler mający dwa naboje oddaje dwa strzały - jeden zabijający przypadkowego gościa, a potem niecelny - czy gdyby był dobry to by sobie na to pozwolił?
* po 3 latach dzwoni do swojego zleceniodawcy, a ten widzi go na ekranie? - Zawadzki ma GPS w dupie? od 3 lat?
* zleceniodawca od 3 lat używa jednej komóry do kontaktów z zabójcami?
* zdezorientowany najemnik strzela gdzie popadnie?
* na końcu rozmówca przelewa pieniądze bezimiennemu "na słowo"...
ale gdyby to była komedia to jednak trochę jednak mało śmieszna... jeśli jednak nie to nad tymi mankamentami warto byłoby pomyśleć. Warto, bo myślę, że pomysł jest naprawdę niezły. Końcówka też mi się podobała - ostateczną konfrontację warto byłoby trochę wydłużyć.
Poza tym: gdy bezimienny dzwoni na policję - żeby podnieść niepewność i zaskoczenie możesz śmiało urwać scenę gdy zakrywa mikrofon i bierze telefon i wywalić następną scenę z policją. Będzie bardziej emocjonująco, a później się wszystko wyjaśni. Podwojona kwestia z nieomylnym komputerem też jest chyba nadmiarowa.
|