W sumie w sensie logiki to nie ma żadnego sensu. Próbowałem w pewnym momencie nadać temu sens, np robiąc taki podtekst, że kobieta jest zoną czarnego i on się dowiaduje o tym przypadkiem że ona go zdradza z białym, ale odechciało mi się, bo nie o to mi chozi w tym wszystkim.
Generalnie chodziło mi o to, że Czarny wchodzi do willi, i przydarza mu się coś złego z Kobietą Kotem. Ale my tego nie wiemy i to jest tajemnica i jesteśmy krok przed nia cały czas. Od tego momentu wszystkie wydarzenia zmierzają, żeby sprawdzić co się stało, ale nigdy nie jesteśmy dopuszczani do tego, tylko jesteśmy krok przed tym. Biały jedzie do willi, ale nie jest wpuszczony, przechodzi kanałem i wtedy niby może sprawdzić ale już nie jest obserwatorem ale częścią tego snu. Potem idzie za kobietą i teoretycznie też może sprawdzić co wyjdzie ze spotkania kobiety z Czarnym (prawdopododnie), ale jest za późno i widzi tylko ślady,więc nie wiemy co się stało. Jedno jest pewne, że Czarnemu coś się złego wydarzyło w tym domu, i nic nie można zrobić żeby to zmienić. Byłoby dobrze, gdyby Biały mu tego klucza nie dawał. Więc Biały używając logiki tego snu, cofa się w czasie i zabiera Czarnemu klucz i w ten sposób go ratuje i cofa wszystkie wydarzenia.
Jakiś taki Donny Darko zmieszany z Lynchem
.
W sumie to wiem o jaką logikę MI chodzi ale to jest pop$##$#$ona logika jakiegoś mojego snu, na pewno nie typowa logika przyczynowo skutkowa.
Zacząłem pisać scenariusz rysując storyboard a dopiero później to napisałem więc na pewno da sie to sfilmować.
Ewentualnie wkleję storyboard, ale chyba jaśniej nie będzie.
Pozdro.