No cóż, moim zdanie to prawie to samo tyle, że krócej. Generalnie brakuje motywacji w działaniach Kinga. Ma zdobyć tabletki wczesno-poronne (chyba tak to się nazywa) dla swojej dziewczyny. No i co? Dlaczego dziewczyna nie może urodzić? Oddać do adopcji? Cokolwiek. Nie wymagaj od ludzi, żeby obserwowali bohatera, który przez dwadzieścia minut gania za tabletkami z niewiadomego powodu. Uzasadnij jego postępowanie. Przedstaw motywacje. W jaki sposób to dziecko skomplikuje jego życie. Musimy mieć powód żeby kibicować bohaterowi w jego działaniu i być ciekawi wyniku. Bo trudno mu kibicować w takiej sprawie. W przedstawionej sytuacji miałem to serdecznie (przepraszam) w dupie. Po drugie zdobycie takich tabletek musi się komplikować w nieco inny sposób niż tylko sceny odmowy pomocy przez kolejnych bohaterów. To nudne. Dobrze by było żeby zbudować napięcie, to znaczy już prawie je ma, ale dzieje się coś co wszytko niweczy: ktoś mu kradnie tabletki, gubi je, albo coś w ten deseń.
Mała informacja, zaznaczaj w nagłówkach scen, że scena to SEN. Bo o tym, że pierwsza scena (ta na dworcu) to sen dowiedziałem się w połowie scenariusza.
A pomysł, żeby film zaczynał i kończył się snem jest bardzo fajny ( o ile to na końcu to sen?).
|