Kod:
Perturbacje
Scena I
Akt I
Scena w pokoju. Kadr nad łóżkiem, w którym leży mężczyzna gapiący się w sufit, na którym widnieje plakat nagiej modelki. Mężczyzna leży z okularami przeciw słonecznymi na nosie.
mężczyzna
Nie mogę zasnąć. Drugi tydzień, a ja oka nie zmrużyłem.
Po tych słowach mężczyzna ściąga okulary i odsłania swoje bardzo zmęczone oczy, a na stole obok łóżka stoją elektryczny czajnik, pełno filiżanek i opakowań po kawie.
MĘŻCZYZNA
Nie mogę się ruszyć. Lekarze mówią, że moje kości wytrzymałością dorównują zapałce...
Na półce nad łóżkiem zaczyna dzwonić telefon ustawiony na wibracje, które powodują jego osunięcie się...
MĘŻCZYZNA
Pewnie żona dzwoni...
Telefon zsuwa się z pułki i uderza mężczyznę między nogi.
MĘŻCZYZNA
Au! Moja miednica... Czas zainwestować w automatyczną sekretarkę...
Przejście w mrok sceny i pojawia się napis: Chwilę później. Po chwili ukazuje się zegar z pędzącymi wskazówkami. Przejście w mrok sceny.
Akt II
Przejście z mroku w kadr nad łóżkiem. Mężczyzna obrośnięty pajęczyną i lekko skurzony. Otwiera niezdarnie oczy. Budzi się.
MĘŻCZYZNA
Yyyu... Chyba musze uwolnić smoka...
Mężczyzna wstaje niezdarnie, idzie wolnym, lekko pochyłym, zmęczonym krokiem. Wchodzi do toalety. Podnosi klapę muszli, ściąga spodnie i siada. Na jego twarzy pojawia się wyraz człowieka, który wyciska 400 kg na siłowni. Po chwili udręki słychać dźwięk... Spuszczenia balastu... Mężczyzna łapie za papier toaletowy, na którym widnieje napis: "Życie"
Mężczyzna zadowolony, wstaje, zakłada spodnie, zamyka klapę i spuszcza wodę. Wychodzi z toalety i kieruje się do kuchni poprawiając spodnie i drapiąc się po zadzie.
Otwiera szafkę i wyciąga leki na: Zaparcie, wzdęcia, zatwardzenie, sen, bóle miesiączkowe, prostatę, tabletki psychotropowe, na biegunkę, odrobaczenie, i na uspokojenie.
Mężczyzna patrzy na te wszystkie tabletki zastanawiającym się wzrokiem.
MĘŻCZYZNA
Kurwa, stałem się lekomanem.... Faszeruje się tym gównem i po co...
Mężczyzna przesuwa leki. Patrzy chwile jeszcze na nie... Wyciąga z innej szafki szklankę i wlewa do niej wodę. Już chce odejść, kiedy w progu drzwi zaczyna burczeć mu w żołądku. Łapie się on za niego i patrzy na leki.
MĘŻCZYZNA
No dobra... Jutro nie wezmę...
Mężczyzna łapie za wszystkie tabletki, wrzuca do ust, żuje i popijając wodą połyka ze skwaszoną miną. Wychodzi z kuchni.
Wchodzi do pokoju, w którym się wszystko zaczęło. Załącza on stare, przed potopowe radyjko i kładzie się na łóżku. Z radia wydobywa się głos i słowa prowadzącego audycję. Jest to niebieska linia.
MĘŻCZYZNA
Czas na odpoczynek.
DJ
Witamy serdecznie po małej przerwie muzycznej nowych słuchaczy i już szybciutko zapraszamy na niesamowitą niebieską linie! - JINGLE - No i mamy na stracie pierwszy telefon. Halo halo, kto się do nas dodzwonił?
Rozmówca
Dobry, yyy... Z tej strony Kazik, 42 lata.
DJ
Witamy Cię serdecznie Kaziku, a skąd do ans dzwonisz?
Kazik
Z małej miejscowości nie opodal Tyłków, a właściwie, dokładnie pomiędzy Dziury małej, w miejscowości Stolce.
DJ
A więc Kaziku, powiedz nam z jakim problemem do nas dzwonisz.
KAZIK
No więc, niedawno rzuciła mnie żona... Straciłem pracę no i zostałem bankrutem z wielkim debetem... Postanowiłem, więc popełnić samobójstwo.
DJ
I co udało się?
KAZIK
Słuchaj dalej. Poszedłem na pobliski most. Wziąłem sznur, gnata i truciznę, na którą zmarła moja teściowa. Zawiesiłem sznur na masz mostu, założyłem sobie pętle na szyje, wypiłem truciznę i przyłożyłem sobie pistolet do skroni.
DJ
Cóż za emocjonująca historia. Słuchamy więc dalej.
KAZIK
No i... Zawiało mnie trochę. Straciłem równowagę, strzeliłem w linę, ona się przerwała, spadłem pod most do rzeki, zachłysnąłem się wodą i rzygnąłem trucizną.....
DJ
No więc drogi Kaziku, nie pozostaje nam nic innego jak życzyć Ci kolejnych udanych prób, a teraz na pocieszenie specjalnie dla Ciebie piosenka. A my drodzy słuchacze wracamy do dalszych rozmów juz po krótkiej muzycznej przerwie
Piosenka w tle : "Hryzantemy złociste"
Mężczyzna leży chwilę na plecach słuchając muzyki i gapiąc się w sufit myśli.
MĘŻCZYZNA
hmm jak by to było jakbym sobie tak kiedyś wstał poszedł do kuch i bym sobie padł na ziemie i umarł. Ale nie tak ze zawal,wylew,czy jakaś inna cholera np kulka czy cos... zresztą jaka kulka ja nie mam pistoletu, wrogów w sumie tez nie.. po za panią Bożena spod 2 ale ona gnata tez chyba nie ma... zresztą nie ważne, po prostu umrzeć tak sobie oo z niczego...
Nagle mężczyzna zasypia. W pewnej chwili budzi go własne, potężne chrapnięcie, aż podskakuje ze strachu, ogląda się w stronę ściany i zauważa pająka obok na pościeli, ze strachu spada energicznie z łóżka na ziemie, twarzą do niej. W czasie upadku słychać dźwięki łamiących się kości.
MĘŻCZYZNA
AAAAUUU....
Mężczyzna po chwili budzi się w pustym pokoju.
Po sekundzie uświadamia sobie, że jest zakuty i przywiązany do krzesła na którym siedzi. Z prawej strony stoi stolik, a na nim zapalona lampa.
Nagle z ciemności wyłania się drugi mężczyzna w mundurze z opaską na oku. Bawiący się nożem.
Mężczyzna z opaską
Masz pojęcie - mówi bawiąc się ów nożem - ile fiutów takich jak Ty wypatroszyłem? Nie żebym był jakimś pedałem, czy cuś.
MĘŻCZYZNA
Ale ja nie...
Słowa Mężczyzny zostają przerwane nożem wbitym między nogi, nie opodal jego krocza w krzesło, na którym siedzi.
MĘŻCZYZNA Z OPASKĄ
Powiedz mi szczerze.
Nagle z ciemności przerywając Mężczyźnie w opasce wyłania się kobieta.
MĘŻCZYZNA
O kurwa!
Kobieta
Nie kurwa tylko pani Bożena, dość tego biadolenia!
Kobieta wyciąga z za pleców Kałacha i strzela do Mężczyzny. Budzi się on gwałtownie.
MĘŻCZYZNA
Yh... Jednak pani Bożenka ma gnata... Musze coś zmienić, żeby nie wylądować jak Kazik... Zrobię listę.
Mężczyzna zrywa się z podłogi i siada do stolika z kartką i długopisem. Chwile duma, podpiera się ręką... Duma.... Na kartce pisze: "pkt. 1"...
MĘŻCZYZNA
I co by tu... A mam... Znaleźć dobrze płatną robotę. W końcu te 8 lat podstawówki nie może się zmarnować. Dobra pierwszy punkt mam... Teraz drugi... No tak oddam kasę za czynsz tej.. Bożenie to może się odczepi.. No dobra jeszcze jeden punkt i jesteśmy w domu.
Duma jeszcze chwilę i nagle wpada na pomysł pisze: "pkt. 3 Pogodzić się z żoną"
Mężczyzna wstaje od stolika i wychodzi z domu. Przychodzi z 4 gazetami pod pachą. Siada do stolika i szuka pracy.
Po jakichś 2 godz.
Mężczyzna leży na ów gazetach powykreślanych czerwonym mazakiem.
MĘŻCZYZNA
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Myśli i po chwili wpada na pomysł.
Wybiega z domu.
Scena II
Wchodzi on do jakiegoś magazynku. Za biurkiem siedzi mężczyzna w czarnej skórze i włosach postawionych na żelu, a obok stoi obleśny, napakowany wyrostek z wytatuowaną łezką pod okiem.
Mężczyzna przełyka ślinę i podchodzi do ów mężczyzn.
Scena III
Mężczyzna wychodzi z magazynu w napakowaną (pieniędzmi) kopertą.
Scena IV
Mężczyzna wchodzi do swojego mieszkania. Siada na krześle i mówi do siebie.
MĘŻCZYZNA
Jakoś im oddam... Teraz najważniejsza jest sąsiadka z... - przełyka ciężko ślinę - kałachem...
Mężczyzna siedzi chwilę. Wstaje, siada, rozmyśla... Poci się..
MĘŻCZYZNA
Dobra ide...
Zabiera kopertę i wychodzi z mieszkania.
Scena V
Mężczyzna podchodzi do drzwi sąsiadki i zatrzymuje się. Chce złapać za klamkę, ale zachowuje się jakby była oblana kwasem. Zastanawia się. Siada pod drzwiami.
Przejście w mrok sceny.
Napis: Miesiąc później
Przejście z mroku.
Mężczyzna już całkowicie obojętny, zbiera się na odwagę i puka do drzwi. Ale z za nich słychać tylko głośno muzykę.
MĘŻCZYZNA
Dobra przyjdę później... Albo nie... Im prędzej to załatwię tym lepiej dla mnie...
Mężczyzna łapie za klamkę i powoli ją przekręca z każdym krokiem pocąc się co raz bardziej. Otwiera drzwi i wchodzi.
MĘŻCZYZNA
Dobra spokojnie. Bożenka jest miła, nie winna... To tylko kobietka...
Powtarzając to szeptem szuka ów sąsiadki. Nie ma jej w kuchni, w pokoju, w łazience... Muzyka wydobywa się z sypialni. Postanawia więc wejść. Zbiera się jeszcze chwilę na odwagę, łapie za klamkę i wchodzi.
MĘŻCZYZNA
Dzień dobr....
Słowa przerywa jego niesamowite zdziwienie na widok... Sąsiadki figlującą w łóżku z jego żoną. Przełykając ślinę ze zdziwienia wypuszcza z rąk pieniądze.
Wychodzi on z jej mieszkania.
Scena VI
Wchodzi do swojego mieszkania. Zamyka drzwi i opiera się o nie wielce zszokowany.
MĘŻCZYZNA
O kurwa... Musze się napić...
Po tych słowach udaje się do pokoju. Zatrzymuje się jednak zamurowany w progu widząc siedzącego na swoim łóżku mężczyznę w czarnej skórze i żelowanych włosach i stojącego nad nim obleśnego, napakowanego typka z łezką wytatuowaną pod okiem.
MĘŻCZYZNA
O kurwa...
Mężczyzna ze skórą
Nie kurwa, tylko długi.
Mówi mężczyzna ze skórą i żelowanymi włosami z uśmiechem na twarzy.
MĘŻCZYZNA ZE SKÓRĄ
Tadek bier klienta.
Tadek warknął tylko, a mężczyzna po raz ostatni w swoim życiu przełyka ślinę.
Koniec filmu.
Proszę się nie sugerować: Scena I akt II itp. itd. Ponieważ już później zbytnio nie trzymałem się wcześniej założonego wzoru. Jest to scenariusz mój i kolegi, który pomagał w tworzeniu całości...
[ Dodano: Sob 11 Kwi, 2009 14:58 ]ładna olewka...