Ciekawy, spójny tekst. Moim zdaniem ma
POTENCJAŁ na dobrą, wciągająca hisotrię. Wymaga jednak dopracowania o czym subiektywnym okiem chciałbym Ci opowiedzieć
Dobry format z kilkoma drobnymi nieścisłościami. Najbardziej zastanawiają jednak literówki. Jest ich trochę. Świadczyć to może o tym, że nie za wiele razy przeczytałeś to co napisałeś. A to bardzo niedobrze.
Bohater główny - Karol.
Postać ciekawa ale niekompletna. Widzimy go jako odrzuconego przez społeczeństwo, ignorowanego przez własnych rodziców młodego chłopaka. Ale skąd jest właśnie taki? Brak mu także wyraźnego celu i pragnienia. Po co Karol zabija? Żeby zwrócić na siebie uwagę? Żeby się mścić? Bo go suty rwą? Bez wyraźnego pragnienia wszystko staje się bezcelowe.
Piszesz, że się niczym nie wyróżnia. Dlaczego? Niech będzie wyróżniony! Niech będzie "jakiś". Niech nosi na sobie ten swój ociekający krwią plecaczek nawet przy śniadaniu. I tak nikt nie zauważy. A będzie wyraziściej. Niech bawi się nożem podczas jedzenia. Niech używa go jako widelca i łyżki. To rozrusza trochę pierwszą scenę, która jest najzywaczajniej nudna. Do pokazania jego "hobby" nie będzie w ogóle potrzebna siostra. Wystarczą przebitki jak starannie układa noże w swojej kolekcji.
Historia...
Dobra rozmowa z polonistą. Niepotrzebne jest jednak do tego wszystko to co się dzieje przed tym. Nie musimy poznawać całej klasy bo to nie ma znaczenia. No chyba, żeby Karol ich później po kolei będzie wycinał w pień. Wystarczy sama rozmowa, w której i tak jest wspomniane, że dostał banię.
Bardzo fajny dialog gdy Karol wita się z Magdą przy pomniku. Świetnie stwierdzenie Karola "Nie szkodzi, lubię czekać" komponujące się z poprzednią sceną gdzie "czekał" na kobietę z zakupami. Dialog jest o tyle lepszy, że Magda nie wie, że stwierdzenie Karola ma pewnien podtekst o którym widz już wie
Niektóre sceny wydają się być zbędne. Scena w piekarni nic nie wnosi. Karol mógł zabrać jakąś drożdżówkę z domu. Scena podczas WF-u też wydaje się być już niepotrzebna. Widzimy tam Karola "stojącego z boku tego co się dzieje". Takiego go już znamy.
Umówienie się Magdy z Karolem jest lekko naciągane. Lepiej byłoby wyjść od razu od portretu - Magda ma zadanie do zrobienia a jego twarz wydaje się jej ciekawa i stąd się nim interesuje.
Zakończenie nie daje nam jednej waźnej odpowiedzi - dlaczego Karol zabijał? Po co to wszystko? To scenariusz o zabijaniu dla zabijania? O tym, żeby uważać na studentki ASP? A może chodziło Ci o to, że Karol traktuje zabijanie jak sztukę? Prawdziwą sztukę, w której liczy się precyzja - jak w matematyce, w której mu tak dobrze idzie? Jeśli tak, to trzeba by było to wyeksponować.
Dialog w barze moim zdaniem jest nienaturalny i przydługawy. Ale skoro kręcicie ten scenariusz to może wyjdzie to na planie.
Dobre było stopniowanie emocji. Leciały po sinusoidze. Raz działo się coś przerażającego, potem znów spokojnie. Całość nabiera dzięki temu niezłego rytmu.
Podsumowując - najwięcej uwagi przyłożyłbym do pracy nad postacią Karola. Jeśli będzie bardziej wyrazisty, miał swój cel i trochę więcej trudności w działaniu to akcja już się sama ożywi
Powodzenia i pozdrawiam!