Dziękuje za ocene mojego scenariusza i za wszelkie wskazówki, które znalazły się w waszych wypowiedziach( zauważyłem, że w jednym z postów pomysł nazwany został dziełem
) Do mojej pierwszej wypowiedzi wplotłem małem kłamstwo
(za co oczywiście przepraszam) Otóż jest to moja pierwsza historia, ale nie scenariusz. W pierwszej wersji historia przedstawiona była krótsza (nie było w niej Niewidomego, wątku Kupca-artysty) a przez to nie zrozumiała. Efekt? Po nakręceniu całości i pokazanu widowni film był mało zrozumiały, dlatego postanowiłem wydłużyć całość.
Kwestia fabuły:
Postanowiłem przedstawić nasz świat w którym na co dzień żyjemy z małym bonusem, mianowicie: Myślami Boga. Chciałbym żeby symbolizowały one pęd ludzkości do stania się Bogiem(przede wszystkich chodzi tu o różnego rodzaju modyfikacje ludzkiego ciała, decyzja o urodzeniu/śmierci człowieka itd.) Można to nazwać główną myślą, która chciałem przekazać.
Michuchu chciał żebym przedstawił całość chronologicznie, bardzo prosze
XXX podczas swojego życia pracuje w jednej z firm która zajmuje się dystrybucją wspomnianych wyżej Myśli Boga, jest to handel nie legalny ale dochodowy. Pewnego dnia dostaje nowe zlecenie a właściwie dwa: ma za zadanie odebrać Myśli Boga od Niewidomego, na którego zaczeły źle działać=ślepota i sprzedać "towar" Kupcowi, którego przedstawiłem jako bogacza bez talentu. Postanawia wszystko sprytnie poukładać i staje
się właściwie pośrednikiem pomiędzy dwoma panami. XXX śledzi Kupca, podobnie działa Diabeł, któryobserwuje bohatera. Po kilku dniach/tygodniach/latach od transakcji Kupiec wpada w szaleństwo spowodowane Myślami Boga, odnajduje Kupca i morduje go, po czym trafia do szpitala psychiatrycznego. XXX po śmierci trafia do piekła; sytuacja z pierwszej sceny, tam rozmawia z Diabłem.Całoś, która wygląda na
rozmowe kwalfikacyjną o prace miało zmiejszyć szok XXX. Wróce teraz do momentu kiedy Diabeł pyta:
"Dobrze wystarczy,…Czym Pan się zajmował zanim się pan do nas zgłosił?...Jeśli można wiedzieć."
XXX:
"…Małe dorywcze prace…".
W tym momencie bohater myśłi o swojej pracy jako "dostawca".
Jeśli chodzi przejsćie to zgadzam się, ale czy nie mógłby być to symbol świata w którym ciągle toczy się walka pomiędzy dobrem i złe?
Może teraz trochę o moich inspiracjach. Nie ktyję, że jęśli chodzi o filmowy klimat to moim mistrzem jest Tarantino, kocham jego ujęcia, jego postacie, historie itp. I to właśnie jemu zawdzięczam pomysł "pomieszanej chronologii". Dalej Aranofsky i jego film Pi to jemu staram sie oddać hołd, tytuł 11.23 i nr telefonu umieszczony na kartce to liczby ciągu Fibonacciego, tematu z którego autor Pi korzysta.
Mam nadzieje, że rozjaśniłem niektóre wątki o które mnie prosiliście. Jeszcze raz dziękuje za recenzje i prosze pozostałych o następne opinie!!