Przepyszny temat/offtop
PoProstuMaciek napisał(a):
czym różni się Rubik od innych "niekiczowatych" dyrygentów?
ok, ja Ci wytłumaczę:
Przyjrzyj się co robi rubik podczas koncertów/teledysków
Macha rękami w górę i dół, czasem nie do rytmu czasem zupełnie przypadkowo.
Każdy z Was w ten sposób potrafiłby "dyrygować". Dla mnie to symbol tandety,
lenistwa i ignorancji, dla ludzi którzy takie "Łapanie much" widzą. Np. dla mnie.
Jako dyrygent zespołu kameralnego i chóru odpowiem na Maćkowe pytanie, co powinien
robić dyrygent:
- powinien panować nad tempem- jeśli występują jakieś np. rubata (zwolnienia,
powinien to przygotować i narzucić)
- wskazywanie który instrument/ sekcja ma wchodzić do gry, podstawowa umiejętność
- zamykanie fraz, przygotowywanie fraz
-dynamika (głośno, cicho, pogłośnienie,przyciszenie)
-artykulacja (łączyć nuty,oddzielać, itd)
Do tego dochodzi postawa, i ruchy, których rubik mieć nie może,
ponieważ z jego "łapania much" nie "widać", żeby konsultował się z kimś
kompetentnym w tej sprawie, a to grzech nr 1
Dla mnie rubik to symbol lenistwa i ingorancji, dla ludzi, którzy mają trochę pojęcia
o tym jak powinno się podchodzić do pracy. To tak, jakby robić film,
nie zważając na aspekty techniczne itd
PoProstuMaciek napisał(a):
Większość, jak nie wszyscy, dyrygenci mocno przeżywają(czyt. jakby ich prąd pieścił) muzykę, więc Rubik nie jest odosobniony.
Oj to nie tak, dotykamy tutaj głównie o muzykę współczesną, do której mam mieszane zdanie, dużo faktycznie jest twórców/dyrygentów, którzy dosyć dziwnie się zachowują nie tylko podczas dyrygowania. W dyrygowaniu nie chodzi o "przeżywanie" a o panowanie nad zespołem i pokazanie co ma grać. rubika przeżywanie jest śmiesze, bowiem jego pop utworki są okraszone mocnym chórem i sprawną orkiestrą - "dyrygując" takim wielkim aparatem każdy by przeżywał jakąś ekstytację - bo (mówię to z autopsji) to można porównywać jedynie z orgazmem
PoProstuMaciek napisał(a):
Co w tych oratoriach jest kiczowatego? Czy to nie jest tzw. polska zawiść?
Po pierwsze Maćku to nie są Oratoria, ponieważ forma jest zupełnie inna - To są oratoria tylko z nazwy. Jeśliby do ten przesiąknięty pseudo-patos obedrzeć ze "skóry" odkrylibyśmy, że "król jest nagi".Schemat formalny to pop piosenka, harmonia (budowa funkcji/akordów) również pop bez żadnych kolorów, sprawna instrumentacja (mam nadzieję że rubika - bo tego nie wiem). Nie chcę was zanudzać terminami muzycznymi - ale faktycznie nic kompletnie nie wnosi - dla mnie jedynie uśmiech na twarzy
DDP napisał(a):
Z drugiej strony uważam "Niech mówią, że..." za utwór wybitny
Wybitny to jest człek, którego doceniła już historia! - ok, nie będę polemizował z tym stwierdzeniem - o gustach się nie dyskutuje - Tobie wystarcza rubik - i ja to szanuję.
ps. rubik celowo piszę z małej litery, nie zasłużył na szacunek po prostu.
ps2. niech rubik odnosi swoje sukcesy, nie zazdroszczę, natomiast dla mnie jako muzyka jest symbolem anty-muzyka. Dla mnie ma wszystko, czego ja bym nie chciał: rozgłos, utlenione włosy, ingorancję muzyczną, brak umiejętnosci.Ot co - aha rubik to nie klasyka - proszę o tym pamiętać!